Niewielkie koszty, nieograniczony zasięg, ulubieńcem klientów stały się media społecznościowe – dzisiaj w marketingu nikt nie przechodzi obok tych mediów obojętnie.
Skupiamy się na tym od dłuższego czasu i chcielibyśmy przybliżyć Państwu najważniejsze wydarzenia. Na naszej stronie na Facebooku regularnie przekazujemy Państwu cenne wskazówki. Będziemy również poświęcać temu tematowi wiele wpisów na blogu. W tym numerze SPEKTRUM zajmujemy się zagrożeniami związanymi z fake lajkami.
Media społecznościowe są coraz częściej infiltrowane przez fake konta. Wynika to głównie z tzw. farm kliknięć, które oferują fikcyjnych fanów do kupienia na strony Facebooka. Szczególnie w Bangladeszu i Indonezji są masy ludzi chętnych do łączenia serwisów społecznościowych za bardzo małe pieniądze. Wielu użytkowników korzysta z tych tanich usług. Za kilka złotych otrzymamy na Instagramie lub Facebooku 1000 fanów – koniec końców wszyscy płacimy za to wysoką cenę!
Farmy kliknięć obawiają się, że ich nielegalna działalność zostanie wykryta. Dlatego instruują one fałszywych zwolenników aby naśladowali „normalne” zachowanie użytkownika. Ci ostatni nie tylko działają poprzez swoją listę „polub mnie”, ale także starają się „zaprzyjaźnić” z jak największą liczbą użytkowników. Klikają na ogłoszenia i arbitralnie linkują posty. Jednocześnie tworzą one wyrafinowane profile i często określają miasta w Polsce jako miejsce zamieszkania.
Wiele firm inwestuje w ogłoszenia w mediach społecznościowych. Mają nadzieję dotrzeć do użytkowników, którzy są rzeczywiście zainteresowani ich przekazami marketingowymi. Media społecznościowe znane są jako platformy rejstrujące dane, które wiedzą wszystko o swoich użytkownikach. Dlatego też wielu uważa ich za gwarantów ukierunkowanego marketingu. Faktem jest, że Facebook i Co. analizują wszystkie informacje, które użytkownik zostawia za sobą na podstawie informacji o profilu i aktywności (posty, lajki, akcje itp.). Ale nie potrafią pojąć prawdziwej treści informacji i motywacji do działania.
W rzeczywistości media społecznościowe lubią wysyłać reklamy do stron, których użytkownicy są szczególnie zadowoleni z kliknięć. Może się więc zdarzyć, że firma chce zwrócić się do potencjalnych klientów z obszaru Warszawy, ale zamiast tego dociera do niezliczonych fałszywych profili z fałszywymi informacjami o miejscu zamieszkania. Wiele firm może być początkowo zadowolonych ze znacznego, aczkolwiek hipokrytycznego, uznania i uznać liczbę sympatyków za wskaźnik ich popularności. Ostatecznie jednak fałszywi „przyjaciele” mają negatywny wpływ na obecność firmy w mediach społecznościowych. Ponadto mogą one w dłuższej perspektywie czasowej zaszkodzić wizerunkowi marki.
Oczywiście fałszywi fani nie są zainteresowani firmami, do których są adresatami. Większość z nich nie mówi nawet po polsku, więc w ogóle nie rozumieją zawartości platform. Rezultat: fałszywi fani nie wchodzą w interakcje, nie pozostawiają komentarzy i nie udostępniają postów. Ta niska lojalność użytkowników karze media społecznościowe o słabym zasięgu. Konta o niskim zaangażowaniu osiągają niższy współczynnik konwersji, a tym samym słabe pozycje w rankingach kanałów informacyjnych. Ponadto, nawet osoby odwiedzające stronę z prawdziwym zainteresowaniem mogą popaść w konsternację, jeśli zbyt wiele osób polubi fanów z podejrzanych profili. To nie świadczy dobrze o firmie!
Ale to nie wszystko: udany kanał mediów społecznościowych nie rodzi się z dnia na dzień. Administratorzy muszą stale udoskonalać swoją strategię, bawić się różnymi dniami tygodnia i różnymi porami dnia, planując swoje treści, a następnie analizować wyniki. Jeśli nie są one zadowalające, powinni zareagować i dostosować swoją strategię. Losowo rozproszone lajki, mogą rozproszyć wynik analizy. Ponadto nie można już prawidłowo określić najlepszego czasu postingu, ponieważ fałszywi zwolennicy pochodzą głównie z obcych stref czasowych.
Jeśli chcesz umieścić reklamy w mediach społecznościowych, musisz dokładnie przemyśleć swoje ukierunkowanie. Jeśli typowe – i często fatalne – błędy początkujących są unikane, niebezpieczeństwo fałszywych lajków może być zmniejszone. Istnieje jednak zawsze ryzyko, że fałszywi przyjaciele będą wkradać się do grupy docelowej. Wielu użytkowników woli więc zwrócić się do innych platform reklamowych. A kto na tym najwięcej zyskuje? Internetowy sprzedawca detaliczny Amazon, który dociera do coraz większej liczby klientów z atrakcyjną ofertą Prime i może w związku z tym zbierać ogromne ilości danych. Tak więc, w porównaniu do Facebooka, detalista ma nawet decydującą przewagę: posiada informacje z pierwszej ręki na temat zakupów i procesów zakupowych specyficznych dla klienta.
Amazon – tendencja ta wyraźnie wyłania się w 2019 roku – stanie się jedną z najważniejszych platform reklamowych online. W samych Niemczech platforma ta zatrudnia w reklamie około 50 osób – a w 2018 r. wygenerowała sprzedaż w wysokości 500 mln euro, co oznacza, że będzie odpowiadał za jedną dziesiątą części całego niemieckiego rynku reklamy internetowej. Firmy z pewnością nie powinny tracić z oczu tej platformy reklamowej w dzisiejszych czasach – zwłaszcza, że możliwe jest połączenie z platformami społecznościowymi za pośrednictwem linkowania reklam Amazon i tym samym zwiększenie ich marketingu internetowego.
Śledź ITMS na Facebooku i regularnie odwiedzaj naszą stronę internetową, aby dowiedzieć się więcej o rozwoju marketingu społecznościowego.
Więcej informacji na temat naszych usług w mediach społecznościowych dla firm można znaleźć tutaj.